środa, 3 lutego 2016

Sentymentalnie...

Im jestem starsza, tym częściej myślę o moich babciach, dziadkach, dopytuję ciocie i rodziców o moich przodków. Wspominam smaki, zapachy, miejsca, dziecięce przeżycia związane z nimi. I tęskno mi do tej radosnej beztroski.

Wspomnienia chowam w sercu, dzieląc się nimi z moimi córkami. To wspaniałe bogactwo dla nich, całe to ciepło i miłość, które dostałam i które przekazuję dalej.

Moi dziadkowie, zarówno ze strony mamy, jak i taty pochodzą spod Kazimierza nad Wisłą. Po wojnie, szukając lepszego życia, przybyli na ziemie odzyskane, na Pomorze. Ja jestem już Pomorzanką.

Ale przez całe moje dzieciństwo przewijały się opowieści o kazimierskich ziemiach utraconych, o miejscach, sadach, wydarzeniach.
Kilka lat temu po raz pierwszy tam pojechałam. I zakochałam się w tamtych miejscach! Za każdym razem kiedy tam jestem, czuję wielkie szczęście, wzruszenie i radochę po prostu!


Tak, jestem tam bardzo szczęśliwa. W okolicach Kazimierza, na szeroko pojętej ziemi lubelskiej pozostało i wciąż mieszka wielu członków mojej rodziny, ale to zapoznawanie ich wszystkich jest jeszcze przede mną. Póki co, będąc w Kazimierzu, pomieszkujemy w niezwykłym pensjonacie, tuż przy ryneczku.


Odpoczywam tam bardzo...


Olek, mój mąż i nasze dziewczyny też lubią Kazimierz, chociaż chyba nie czują aż takiej euforii, jak ich matka.
     

Olka wujek, zapalony genealog, w swoich wieloletnich archiwalnych, i nie tylko, poszukiwaniach, doszedł do roku bodajże 1700. Mistrz!

No i uchylił mi rąbka tajemnicy, jak szukać i gdzie szperać, żeby stworzyć swój osobisty wachlarz przodków

 

I pochłonęło mnie to. Czasu mam niewiele, zdecydowanie mniej, niż wujek z odchowanymi dawno dziećmi, ale kiedy tylko mogę zamieniam się w rodzinnego tropiciela przeszłości i rozbudowuję moje drzewko. 
W jednej linii dotarłam już do siódmego pokolenia. Czyli poznałam imiona mojej praprapraprababki i takiegoż dziadka.


Wspomniany wujek organizuje wielkie zjazdy rodzinne, wydał też dwie książki, pełne niezwykłych zdjęć.

Na górnym zdjęciu, ta mała stojąca dziewczynka, to moja teściowa, za nią, w białej koszuli jej matka, a obok matka tej matki. Można się pogubić. Powiem tylko, że dla moich dziewczyn to niesamowita pamiątka, ponieważ mają fotografię swojej babci, prababci i praprababci.

W takich właśnie bywam klimatach. Pasjonujące to bardzo!

A z Kazimierza przywiozłam sobie taką oto moją osobistą pamiątkę.

 
 
 Dobrego dnia!
Asia

10 komentarzy:

  1. Witaj Asiu! Bardzo zaciekawiło mnie to, że też szukasz przodków, jak ja. Te moje poszukiwania bardzo mnie wciągnęły, ale potem na chwilę ustały. Nie mam aż takich sukcesów. Może uchylisz kiedyś rąbka tajemnicy, gdzie i w jaki sposób szukać swoich korzeni? Ja korzystam ze strony myheritage.pl, ale tam właściwie trzeba samemu wpisywać informacje, które już się znalazło, bo opcje z genealogiem są już płatne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ula! Bardzo mi miło,że tu do mnie zajrzałaś! W moich poszukiwaniach korzystam z dwóch stron, które podał mi wujek. Są to: szukajwarchiwach.pl oraz baza indeksów Lubelszczyzny. Głównie z tej drugiej. Lubelszczyzna ma doskonale zachowane i skrupulatnie uzupełniane archiwa. Właściwie wszystko, co znalazłam, znalazłam właśnie tam. Szczęśliwie wszyscy moi przodkowie pochodzą z Lubelszczyzny. starsze akty napisane są w jęz. rosyjskim, ale ważne imiona i nazwiska oraz daty są czytelne. Życzę Ci powodzenia w Twoich poszukiwaniach i zapraszam! Pozdrawiam serdecznie. Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry Kochanie! Ale piękny blog robisz..! Olek

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zaciekawiło to poszukiwanie przodków. My szukamy przodków ze strony męża a bliżej jego mamy. Dla nas to bardzo ważne. Dzięki za informacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, w takim razie trzymam kciuki za Wasze poszukiwania! Ciepło pozdrawiam!

      Usuń
  5. Joasiu Kazimierz to piękny zakątek naszego kraju. Piękne zdjęcia i Wy dziewczyny pięknie wyszłyście. Pozdrawiam cieplutko Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Kasiu. Kazimierz o każdej porze roku piękny. Byliśmy tam podczas ferii, w zeszłym tygodniu i też zachwycał. Miło, że do mnie zajrzałaś. Pozdrawiam Cię! Asia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach te letnie klimaty... jak wspaniale poczuć zapach letniego słońca w środku zimy. Wspaniały ten Kazimierz! Pozdr Eliza

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam. Bardzo ciekawy post.
    Mam małe pytanko, z jakiej strony można ściągnąć taki wachlarz drzewka? Muszę chyba spróbować odszukać info o swoich przodkach. I to chyba większość od strony Babci pochodzi właśnie z Lubelszczyzny :) Dzięki za cenne info :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj sylvii.k!
    Dziękuję za miły komentarz!
    Ten wachlarz dostałam od wujka. Nie pytałam skąd go ma, ale bardzo możliwe, że wujek sam go rozrysował. Może na bazie jakiegoś innego, nie wiem. Dowiem się i napiszę. A jeśli chodzi o Lubelszczyznę, to bardzo polecam Ci bazę indeksów Lubelszczyzny. Trzeba trochę poszperać i pokombinować, fajnie, jeśli coś się już wie, np. imiona pradziadków, ale ta baza to prawdziwy skarbiec informacji. Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam. Asia

    OdpowiedzUsuń